Duch Święty – sposoby Jego obecności

HOMILIA PIERWSZA

Moi kochani zaczynamy te rekolekcje w bardzo pięknym kontekście liturgicznym. Sam Adwent, jak sądzę jest najbardziej uprzywilejowany, jako czas pytań o to, co jest dla mnie najważniejsze, na co w zasadzie oczekuję, jakie są moje pragnienia, z czym związałem i wiążę moją nadzieję i też jaki for-mat życia mam, chcę rozwinąć, pogłębić? I oto przychodzi nam dzisiaj na pomoc Boże Słowo, w którym słyszymy, jak wszystko zamienia się w ogród. Ogród to po hebrajsku Karmel, a więc ci, którzy blisko są w jakiś sposób Karmelu wchodzą jeszcze bar-dziej zdecydowanie w prawdę tego tekstu. Zamienić się w ogród, w miejsce, w którym wszystko kwitnie, w którym się owocuje, przynosi radość innym. I też wszystko zostanie uzdrowione, oto głusi usłyszą słowa księgi, niewidomi zostaną uwolnieni od mroku i pokorni, co ciekawe, wzmogą w sobie radość. To bardzo piękny trop. My jako ludzie współcześni szczególnie potrzebujemy świata jasnego, świata, w którym wyraźnie słychać sens, ponieważ w tym ogólnym zagłuszeniu, w tym jazgocie, który dociera do nas z mediów, czy też społecznych komunikatorów, to doprawdy ciężko jest rozróżnić słowa, rozróżnić, czy wydobyć sens. Dalej słyszymy o pięknej wolności, mianowicie nie będzie już ciemiężcy i wycięci zostaną szydercy. Jesteśmy zmęczeni, również szydzeniem z tego co piękne, prawdziwe, o co warto zawalczyć, zdobyć. Są ludzie, którzy obrzydzają nam wspaniałe horyzonty, po to by uczynić nas karłami tego świata.

Czytaj dalej

Życie na skrzydłach Ducha Świętego

HOMILIA DRUGA

W temacie naszych rekolekcji pozostaje nam uświadomić sobie wielką rolę Ducha Świętego, który przynosi życie. Kiedy przeanalizujemy pod tym kątem teksty liturgiczne przypadają-ce na dzisiejszy dzień (Iz 30, 19-26; Mt 9, 35 – 10, 6-8), uświadomimy sobie, że historia niesie w sobie wiele znaczeń i Bóg dokonuje swoich dzieł poprzez Ducha Świętego. A przede wszystkim daje życie. Wszędzie tam, gdzie pojawia się Duch Święty, odnawia się życie.
Współczesność przypomina krainę, z której wywietrzało przekonanie do samego życia. Ludzie nie chcą rodzin, nie chcą dzieci, społeczeństwo się starzeje. Wielu młodych nie chce się angażować, a przecież samo życie powinno nadawać sens, porywać, cieszyć. Jeżeli chcemy zmienić, odnowić nasze życie, to przede wszystkim musimy uświadomić sobie obecność Ducha Świętego; Jego obecność w naszym uświęceniu.

Czytaj dalej

O Duchu Miłosiernym i Radosnym

KONFERENCJA PIERWSZA

Moi drodzy! Ponieważ mamy się zatrzymać podczas tych rekolekcji nad Duchem Miłosiernym, dlatego chciałbym teraz powiedzieć kilka słów na ten temat, abyśmy mogli mądrze przeżyć ten rok miłosierdzia. Trzeba by sobie uświadomić, że miłosierdzie to szczególne spojrzenie na człowieka. O ile sprawiedliwość przyznaje coś według słusznej miary, zarówno dobra jak i zła, za dobro wynagradza, a za zło karze. Natomiast miłosierdzie sytuuje się w miejscu, gdzie człowiek poniósł klęskę. W miejscu, gdzie traci samego siebie, gdzie przegrywa, tam gdzie może być pokonany ostatecznie i gdzie może siebie utracić. Właśnie to jest szczególne spojrzenie miłosierdzia, gdy Miłosierny decyduje się uratować drugiego i koncentruje się na godności.

Czytaj dalej

Czy możemy Bogu okazać miłosierdzie?

KONFERENCJA DRUGA

Kilka słów tej ostatniej konferencji o duchu miłosierdzia, ale w trochę w zaskakujący sposób. Mówiąc o miłosierdziu ogólnie, mamy czasem do czynienia z takim podejrzeniem, że sobie sprawy odpuszczamy, albo, że przymykamy oczy, albo że jesteśmy nad wyraz wyrozumiali, tak że sama sprawiedliwość może być zagrożona, że bagatelizujemy powagę ludzkich dramatów. Takie posądzenie może się pojawić, ale w samej istocie miłosierdzia tkwi prawda o pięknie człowieka, o jego godności, o tym, że warto o niego zawalczyć. Z miłosierdziem jest taka paradoksalna rzecz, że im dłużej trzeba pójść, dłuższą drogę przejść do cudzej biedy, czy też razem z ludzką biedą, tym bardziej miłosierdzie doznaje większej miary i można mówić wtedy o wielkim miłosierdziu. Św. Faustyna miała kiedyś takie pragnienie żeby cała prze-mienić się w miłosierdzie, żeby być wcielonym miłosierdziem Boga. To bardzo ciekawe spojrzenie i ona przez to rozumie nie tylko żeby mieć miłosierne serce i świadczyć uczynki miłosierdzia, ale być ze wszystkimi cierpiącymi bliźnimi, żeby nieść ciężar świata, żeby być z tymi, którzy mogą nadużyć jej dobroci. Czasami mamy wątpliwości tego typu: gdy człowiek jest dobry bez granic, widzi, że go ewidentnie wykorzystują; gdy ma owszem dobrą wolę, ale zauważa, że nadużywa się jego dobroci. Ale trzeba się na to zgodzić. W miłosierdziu jest właśnie tak, że człowiek rozdaje dobro i jest hojny, jest jakby niepowstrzymany w swej dobroci. To jest bardzo trudne, heroiczne, ale piękne, piękne wyłożenie prawdy o człowieku.

Czytaj dalej