Teologiczne i historyczne uzasadnienie – Duch Święty

Teologiczne uzasadnienie

Przywołajmy najpotrzebniejsze treści naszej doktryny o Duchu Świętym, który przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego (1 Kor 2,10), jest Trzecią Osobą Boską, jest Boskim Dawcą,

Po pierwsze, naturą Ducha Świętego jest Prawda. Przychodzi zapowiedziany przez Chrystusa jako ten, który poucza. „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14, 26). Duch pragnie pouczać i przypominać, jest Boską Mądrością i Pamięcią. Jego radością jest pouczać synów  ludzkich.

Po drugie, naturą Ducha Świętego jest jedność, dokonująca się w tajemnicy Trójcy Świętej, w jednoczeniu Osób Boskich, następnie pomiędzy Bogiem i człowiekiem, oraz między ludźmi. Jednoczy wszystko w Miłości. Jedność ta dokonuje się najpełniej w zjednoczeniu Boga i człowieka, co stanowi spełnienie i apogeum dzieła i historii zbawienia. W tym wymiarze Duch jest Dokonawcą. Dokonuje dzieła uświęcenia i przebóstwienia. Duch nie tylko jednoczy w wymiarze duchowym, ale i eklezjalnym, ofiarując jedność pomiędzy ludźmi. W tej funkcji posiada boską skuteczność.

Po trzecie, naturą Ducha Świętego jest Boska Miłość. Bóg jest Miłością (1J 4, 8) i pragnie naszego trwania w miłości.  oraz pieczętuje swą sakramentalną obecnością (bierzmowanie) własne trwanie w nas (zamieszkiwanie Ducha w świątyni, jaką jest ludzkie ciało, por. 1 Kor 6, 19). „Poznajemy, że trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha” (1 J 4, 12-13).

Po czwarte, Duch jest życiem: daje życie i ożywia Kościół. Uczestniczymy dzięki Duchowi Świętemu w najbardziej niezwykłym misterium zrodzenia z Ducha, czyli w początku udzielania się Ducha Świętego stworzeniu (por. J 3, 3). Dochodzi do głosu tajemnica: „w Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość” (Ps 36, 10). Rzeczą ważną jest osadzenie swego życia, nie tylko duchowego, ale i całej egzystencji w Duchu Świętym, Źródle Życia.

Wreszcie jest Duchem modlitwy: „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!” (Ga 4, 4-6). Naszej słabej i nieudolnej modlitwie asystuje moc Ducha Świętego, który pragnie, aby uwielbienie Boga i kult składany w naszych ciałach, był doskonały.

Okoliczności historyczne

Żyjemy w czasach coraz szybszych przemian, kiedy brakuje czasu na spokojną analizę, czy konfrontację zasłyszanych czy przyjętych za pomocą mediów faktów. Sprawa dotyczy także religii czy duchowości, nie mówiąc już o przemyślnie organizowanych sidłach sekt i grup interesu. Dostrzegamy niebezpieczeństwo manipulacji, inteligentnych niedopowiedzeń, czy zwykłych prób wprowadzenia w błąd, by wymusić określone postępowanie w wymiarze osobistym czy społecznym. Można to określić czasem zamętu. Coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę, że o własnych siłach możemy nie podołać wymaganiom czasu, że nie wystarcza zwykła uczciwość, czy niewinność. Dodatkowo doświadczamy, jak określone wartości są wykoślawiane, wyszydzane i  marginalizowane w życiu społecznym.

Aby bronić się przed tym, nie zagubić zwykłego zdrowego rozsądku i podejmować właściwe decyzje w świetle łaski (wiary) należy umacniać świadomie swą więź z Prawdą i Miłością, by nie ulec podstępom kłamstwa i niemiłosiernego stylu życia.

Jedną z tych form, obok życia sakramentalnego, nabożeństw czy modlitwy Kościoła istnieje obowiązek pogłębiania osobistego więzi z Duchem Prawdy i Miłości, którego posyła nam Chrystus z Ojcem, a którego zadaniem jest uświęcenie.

Relacja z Duchem Świętym może mieć różny charakter: od świadomego pogłębiania duchowości pneumatologicznej, której wyraz dał np. Jan Paweł II w encyklice „Dominum et vivificantem” (1986), poprzez uczestniczenie w Ruchu Odnowy w Duchu Świętym, czy też w wymiarze eucharystycznym sprawowanie wotywy o Duchu Świętym, poprzez pogłębianie duchowości sakramentalnej (np. bierzmowania), poważne traktowanie siedmiu Jego darów, czy wielbienie Ducha Świętego przez pieśni, litanie i inne modlitwy przyzywające Trzecią Osobę.

Po doświadczeniach mistycznych św. Faustyny Kowalskiej uświadamiamy sobie, że można wielbić określone atrybuty Boga w krótkich, powtarzanych jak kanony modlitwach (koronka do Bożego Miłosierdzia), co bardzo odpowiada współczesnej mentalności. Chyba wszyscy dostrzegamy naglącą potrzebę wewnętrznego światła, koniecznego dziś- w czasach zamętu, pośród różnych opinii i interpretacji – do godnego i prawego życia, do pewniejszego pełnienia woli Bożej. Dotyczy to pasterzy, kapłanów, liderów ruchów, ludzi odpowiedzialnych w Kościele za różne sektory życia, a także teologów, których mądrość i roztropność jest dziś szczególnie potrzebna, a także całej „owczarni Pana”. Czy zatem można sobie zapewnić mocniejsze światło Ducha Świętego, zwłaszcza w trudnych sprawach? Owszem, jeżeli się o to świadomie modlimy. Chcemy być wierni napomnieniu św. Pawła: Ducha nie gaście (1 Tes 5,18). Owszem, rozpalmy Jego Miłość i Światło.

Propozycja „nowoczesnej” koronki do Ducha Świętego

Wychodząc z takiego punktu widzenia ośmielamy się zaproponować Wam prosty akt strzelisty, sięgającego istoty Ducha Świętego, którą jest Boska Miłość, łącząca Ojca z Synem. Należy to traktować jako pocieszenie, to znaczy odwołanie się do głównej funkcji zbawczej Trzeciej Osoby Boskiej, która jest Pocieszycielem. Prosimy tę osobową Miłość, aby nas oświecała, prowadziła drogami prawdy, była naszym Kierownikiem w codziennych wyborach. Akt strzelisty brzmi: „Miłości, oświeć mnie” lub „Miłości, oświeć nas”, lub, gdy modlimy się w czyjejś intencji „Miłości, oświeć go, ją, ich”. Ten motyw znany jest chociażby z pieśni religijnych (kanon „Duchu Święty oświeć nas” znany z Lednicy 2000), czy podobny jest w stylu do modlitwy  św. Ignacego Loyoli „Duszo Chrystusowa”.

Kilkakrotne wypowiedzenie tej modlitwy przed sytuacjami, w których mamy podjąć szybką lub trudną decyzję, a których w życiu nam nie brakuje, przywołuje asystencję Ducha Świętego, Boże Światło i praktycznie wpływa na nasze zachowanie. Dowodzi, że pragniemy praktycznie żyć wolą Boga, a nie własnymi, okazjonalnymi rozwiązaniami. A gdy mamy czas, warto odmówić całą Koronkę, prosząc by Duch Święty zawsze nam towarzyszył ze swoją miłością i mądrością.

W pełnym wymiarze chodziłoby o uwielbienie Ducha Świętego i poddanie się Jego prowadzeniu. Ważne jest, aby traktować Go jako Osobę, Przyjaciela, Kierownika, tego, który zna Prawdę i prowadzi nas do niej swoją Miłością. On chce nas obdarzyć również swoimi darami, ale najważniejsza jest Jego osobowa, mądra i miłująca obecność. Chodzi zatem o wyproszenie Jego darów dla siebie czy dla określonych osób. Przypominamy, że dary Ducha Świętego to: dar mądrości; dar rozumu; dar rady; dar męstwa; dar umiejętności; dar pobożności; dar bojaźni Bożej.

o. Marian Zawada OCD

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s